Geoblog.pl    ulashek    Podróże    Maroko i Andaluzja    Drugie marzenie spełnione - Flamenco!Ole!
Zwiń mapę
2010
13
sie

Drugie marzenie spełnione - Flamenco!Ole!

 
Hiszpania
Hiszpania, Granada
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2455 km
 
Drugą miejscowością na naszej trasie była Grenada- studenckie miasto, gdzie słowo TAPAS to słowo klucz do studenckiej imprezy :)
Piękne miasto z Alhambrą, gotycko-renesansową katedrą i owymi Tapasami. Tapas- od hiszpańskiego słowa tapa czyli pokrywka, to dość niedrogie połączenie przekąski i piwa bądź wina. Przekąski dodawane do alkoholu są przepyszne, zazwyczaj mięsne lub z dodatkiem owoców morza i różnią się w zależności od regionu Andaluzji. Będąc w Grenadzie nie można nie spróbować cudeńka jakim jest Tapas!
Ale powróćmy do mojego marzenia. Marzyło mi się więc Flamenco. Na darmowe Flamenco już nie liczyłyśmy bo jednak Corrida była za darmo, a przecież tylko nieszczęścia chodzą parami - a nie fuksy. Znajomy Hiszpan zabrał nas do swojego ulubionego miejsca, gdzie jak nas zapewniał nie będzie wielu turystów a i wejście miało być niedrogie. Gdy tam przyszliśmy sala była zapełniona do ostatnich miejsc siedzących, pozostały stojące... albo nieoficjalnie najlepsze i ze świetnym widokiem na scenę- miejsca na blacie baru. Oczywista wybrałyśmy najlepsze miejsca barowe i czekałyśmy na szoł :)
Najpierw zespół - wokal, gitara i coś co wyglądało na pudło a służyło za bęben (proszę wybaczyć mój nieprofesjonalizm). Śpiewak śpiewał "Vengo, Vengo"... reszty nie rozumiałam, ale czytałam z miny śpiewaka, że kabaretowa piosenka to nie jest. Jak powiedział Ricardo - nawet Hiszpanie mają problem ze zrozumieniem piosenek Flamenco co podbudowało moją samoocenę. W końcu wyszła tancerka - była tak niska, że niewiele przewyższała siedzących za nią muzyków. Ale ile energii w tej małej istocie było... :) Muzyka porywała do tańca, nasz hiszpański kolega tańczył przy barze ciągle się dziwiąc jak ci Amerykanie ( cała sala została mianowana Amerykanami ) mogą tak siedzieć bezruchu kiedy rytm Flamenco podnosi ciśnienie i adrenalinę!? My też po polskiemu tupnęłyśmy nóżkami, wystukiwałyśmy (a raczej starałyśmy się wystukiwać w miarę sensownie) ten trudny rytm Flamenco...
Bravo. Drugie marzenie spełnione. Mogę już jechać do Maroka! ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 3 wpisy3 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
09.08.2010 - 13.08.2010